POPRZEDNI ROZDZIAŁ

Na co komu martwy mesjasz?

Wielu ludzi oddało życie za słuszną sprawę. Chociażby ów student z San Diego, który spalił się na znak protestu przeciw wojnie w Wietnamie. W latach sześćdziesiątych wielu buddystów dokonywało samospaleń, aby zwrócić uwagę świata na południowo-wschodnią Azję.

Problem Apostołów polegał na tym, że ich słuszna sprawa skonała na krzyżu. Wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem. Nie sądzili, że umrze. Byli przekonani, że to właśnie On ustanowi królestwo Boże i że będzie rządził nad ludem Izraela.

Aby zrozumieć, na czym polegał związek Apostołów z Chrystusem i dlaczego krzyż był dla nich tak niepojęty, trzeba poznać jakie było myślenie i jakie oczekiwania wobec Mesjasza w czasach Jezusa.

Życie i nauka Jezusa były w wielkim konflikcie z żydowskimi poglądami mesjanistycznymi tamtego okresu. Od dziecka uczono Żyda, że po swym przyjściu Mesjasz będzie panującym, zwycięskim przywódcą politycznym. Wyzwoli Żydów z niewoli i przywróci Izraelowi jego prawowitą pozycję. Cierpiący Mesjasz był „zupełnie obcy żydowskiemu pojęciu mesjaństwa” [Encyclopaedia International, 1972, t. 4, s. 407.].

E.F. Scott tak opisuje czasy Chrystusa: „(…) był to okres wielkiego poruszenia. Przywódcy religijni nie byli w stanie powstrzymać zapału ludzi, którzy wszędzie oczekiwali pojawienia się Wybawiciela. Ta atmosfera wyczekiwania niewątpliwie podgrzana była poprzedzającymi ją wydarzeniami historycznymi.

Minęło już więcej niż jedno pokolenie, odkąd Rzymianie zaczęli ograniczać wolność Żydów, a środki represji poruszyły w Izraelu żywsze uczucia patriotyczne. Marzenie o cudownym wyzwoleniu i królu-Mesjaszu, który doprowadzi do powstania przeciw Rzymowi, nabrały w tamtym okresie nowego znaczenia. Samo w sobie nie było to jednak nic nowego. Wzburzenie, którego dowody obecne są w Ewangelii, poprzedzone było długim okresem wzrastającego oczekiwania na przyjście Mesjasza.

Dla szerokiego ogółu ludzi Mesjasz pozostawał tym, kim był dla Izajasza i jego współczesnych – Synem Dawida, który przyniesie narodowi żydowskiemu zwycięstwo i dobrobyt. W świetle informacji zaczerpniętych z Ewangelii trudno byłoby wątpić, że w powszechnym rozumieniu koncepcja Mesjasza miała charakter głównie narodowy i polityczny” [Ernest Findlay Scott, Kingdom and the Messiah, T. & T. Clark, Edinburgh 1911, s. 55.].

Żydowski uczony Joseph Klausner pisze: „Mesjasz stawał się w coraz większym stopniu nie tylko wybitnym przywódcą politycznym, lecz także człowiekiem o wybitnych cechach moralnych” [Joseph Klausner, The Messianic Idea in Israel, The MacMillan Co., New York 1955, s. 23.].

Jacob Gartenhaus odzwierciedla żydowskie nadzieje panujące za czasów Chrystusa: „Żydzi oczekiwali przyjścia Mesjasza jako tego, który wyzwoli ich z rzymskiej niewoli (…) nadzieja mesjanistyczna w zasadzie wiązała się z wyzwoleniem narodowym” [Jacob Gartenhaus, The Jewish Conception of the Messiah, „Christianity Today”, 1970, 13 marca, s. 8-10.].

Jewish Encyclopaedia stwierdza, że Żydzi „z utęsknieniem wyczekiwali nadejścia obiecanego wybawcy pochodzącego z domu Dawidowego, który oswobodziłby ich z jarzma znienawidzonego obcego uzurpatora, położyłby koniec bezbożnym rządom Rzymian i ustanowiłby własne królestwo pokoju i sprawiedliwości” [The Jewish Encyclopaedia, Funk and Wagnalls Co., New York 1906, t. 8, s. 508.].

Apostołowie podzielali przekonania społeczności, w której żyli. Jak stwierdził Millar Burrows, „Jezus był tak niepodobny do żydowskiego wizerunku wyczekiwanego syna Dawida, że nawet Jego uczniowie nie potrafili utożsamić Go z oczekiwanym Mesjaszem” [Millar Burrows, More Light on the Dead Sea Scrolls, Secker & Warburg, London 1958, s. 68.]. Niepokojące przepowiednie Jezusa o ukrzyżowaniu nie były przychylnie przyjmowane przez Jego uczniów (por. Mt 16,21-22). Jak zauważa A.B. Bruce, „żywiono nadzieję, że Jego ocena sytuacji była zbyt pesymistyczna i że Jego obawy okażą się bezpodstawne (…) ukrzyżowany Chrystus oznaczał dla Apostołów skandal i sprzeczność; w podobny sposób patrzy na to większość narodu żydowskiego długo po tym, jak Pan wstąpił na tron chwały” [A.B. Bruce, The Training of the Twelve, Kregel Publications, Grand Rapids 1971, s. 177.].

Alfred Edersheim, były wykładowca Starego Testamentu w Oksfordzie, miał rację dochodząc do wniosku, że „czymś najmniej pasującym do Chrystusa były Jego czasy” [Alfred Edersheim, Sketches of Jewish Social Life in the Days of Christ, William B. Eerdmans Publishing Co., Grand Rapids 1960 (reprint), s. 29.].

W Nowym Testamencie można dostrzec, jaki był stosunek Apostołów do Chrystusa: oczekiwali Mesjasza-władcy. Po tym jak Jezus powiedział swoim uczniom, że musi iść do Jerozolimy i cierpieć, Jakub i Jan poprosili Go, aby obiecał im, że w Jego królestwie zasiądą po Jego prawej i lewej stronie (por. Mk 10,35-37). Jakiego Mesjasza mieli na myśli? Cierpiącego i ukrzyżowanego? Nie, raczej przywódcę politycznego. Jezus wskazał, że źle pojęli to, co Go czeka; nie wiedzą, o co proszą. Kiedy Jezus przepowiedział swoje cierpienie i ukrzyżowanie, dwunastu Apostołów nie rozumiało, o co Mu chodzi (por. Łk 18,31-34). Z powodu takiego a nie innego wychowania i wykształcenia byli przekonani, że brali udział w czymś dobrym. Potem przyszła Kalwaria. Wszelkie nadzieje związane z Jezusem jako Mesjaszem zawiodły. Zniechęceni, wrócili do swoich domów. Tyle lat zmarnowanych…

Dr George Eldon Ladd, profesor Fuller Theological Seminary, specjalizujący się w Nowym Testamencie, pisze: „Dlatego właśnie uczniowie opuścili Jezusa, gdy został aresztowany. Ich umysły były tak nasycone ideą zwycięskiego Mesjasza, którego zadaniem będzie pokonanie wrogów, że gdy ujrzeli Go cierpiącego i krwawiącego w czasie biczowania, bezsilnego więźnia w rękach Piłata, wyprowadzonego na miejsce kaźni i przybitego do krzyża niczym pospolitego kryminalistę, wszystkie ich mesjaniczne nadzieje prysły.

Jest znanym faktem psychologicznym, że słyszymy tylko to, co chcemy usłyszeć. Przepowiednie Jezusa dotyczące Jego cierpień i śmierci nie trafiły do uszu Jego uczniów. Mimo że uprzedzał ich, nie byli na to przygotowani…” [George Eldon Ladd, I Believe in the Resurrection of Jesus, William B. Eerdmans Publishing Co., Grand Rapids 1975, s. 38.].

Lecz kilka tygodni po ukrzyżowaniu, pomimo swoich wcześniejszych wątpliwości, uczniowie znaleźli się w Jerozolimie głosząc, że Jezus jest Zbawcą i Panem, żydowskim Mesjaszem. Jedyne rozsądne wytłumaczenie tej przemiany znajduje się w Pierwszym Liście do Koryntian (15,5) – „i (…) ukazał się (…) potem Dwunastu”. Cóż innego mogło sprawić, aby pełni zwątpienia uczniowie wyszli z ukrycia, cierpieli i umierali za ukrzyżowanego Mesjasza? Na pewno tylko to, iż „po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni” (Dz 1,3).

Owszem, wielu ludzi oddało życie za słuszną sprawę, lecz słuszna sprawa Apostołów skonała na krzyżu. Jedynie zmartwychwstanie i wynikłe z niego spotkanie z żywym Chrystusem przekonały Jego uczniów o tym, że jest Mesjaszem. Dali tego świadectwo nie tylko swoimi słowami i czynami, lecz również swoją śmiercią.

KOLEJNY ROZDZIAŁ